The fairy

The fairy


Chyba ostatnia seria z bajkowego weekendu w bajkowym miejscu z moją królewną (przynajmniej ostatnia w tym roku). Właściwie to nie wiem, dlaczego do tej pory nie wrzuciłam tych zdjęć na bloga, chyba trochę o nich zapomniałam. Teraz już są, jako moje najlepsze wspomnienie tego lata.


K.
Luiza 2

Luiza 2


Luizy nigdy dość! Pracuję nad kolejną serią, a w kościach czuję, że w październiku jeszcze się spotkamy, raz, dwa, ewentualnie siedem ;)




Luiza

Luiza


16 lat i najdłuższe nogi jakie widziałam! 3 lata temu poznałam Luizę i już wtedy wiedziałam, że zrobimy kiedyś zdjęcia. Teraz trochę dorosła (i urosła!) i o dziwo dorwałam ją w Londynie ;) Obrabiam kolejne serie i już nie mogę się doczekać kiedy znowu coś cykamy, tym razem bez pośpiechu i w trochę lepszych warunkach pogodowych mam nadzieję.


I got my red dress on tonight
Dancin in the dark in the pale moonlight
Done my hair up real big, beauty queen style
High heels off, I'm feelin' alive

Tying cherry knots, smiling, doing party favors
Put your red dress on, put your lipstick on
Sing your song, song, now the camera's on
And you're alive again

 


Beauty

Beauty


Moje ulubione zdjęcie, przerwa na papierosa. Jedyne takie spojrzenie spośród ponad 2000 klatek, które powstały podczas tych 3 dni zdala od wszystkiego i wszystkich.


Chyba nie jestem w stanie zliczyć, ile różnych pomysłów powstało i ilu jeszcze nie zrealizowałyśmy. Tu motyle znalezione w szufladzie babci. Niżej farba w proszku skradziona z politechniki. Do tego prześcieradło na drągalu za domem. Nic więcej nie potrzeba.


K.


Kontrasty

Kontrasty

***
- Tyyyyy, weź patrz, a ta stacja taka fajna!
- No
- No, co no?
- No chamuj!
***
- A ten dystrybutor się nie zawali?

 A cole mieli tylko w plastikowej butelce.




K.
Horse and I

Horse and I

Bajkowe zdjęcia z końmi? Hahaha
Najpierw nie mogłyśmy wyjechać z Białego, potem znaleźć tego Pietrkowa. Na miejscu okazało się, że wcale też nie ma kolorowo. Siwy spadł z konia (brązowego), koń pozować nie chciał wcale. Chciał tylko jeść trawę i ciągnął nas w największe słońce i prawie nadepnął Aurelii na stopę. Polecam spróbować, doświadczenia niezapomniane.

Ogromne podziękowania Eli i Kasi za cierpliwość, blendowanie i wsparcie duchowe! 


K.
Copyright © 2014 SEKRETY KOBIECOŚCI , Blogger