I'm too light and you're too soon!
Przedwczoraj zdałam ostatnią maturę i wieczorem wybrałam się na koncert Julii Marcell. Muzyka, którą tworzy jest naprawdę niesamowita. Pamiętam, jak pierwszy raz usłyszałam Matrioszkę[click]... Byłam pod ogromnym wrażeniem, zarówno piosenki jak i niebanalnego klipu. Sama artystką jest zresztą niebanalna, trochę jak Bjórk, trochę jak Bat for lashes, ale tak naprawdę ma swój własny styl i świetny pomysł na siebie. Będę jej z całego serca kibicować, mam nadzieję, że rozwinie skrzydła i zostanie doceniona przez szeroką publiczność. Z pewnością kupię też następną płytę ;) Koncert w białostockiej Famie przerósł moje oczekiwania chyba we wszystkich aspektach. Niesamowity wokal, z mocą, czysty i taki szczery. Julia prześliczna, urocza, z niesamowitym wyczuciem publiczności i doskonale ruszająca się na scenie. A zespół? Miodzio! Takiego brzmienia perki można tylko pozazdrościć! Podsumowując - kto jeszcze nie słyszał - niech włącza i potem goni po płytę. A jak będziecie mieli możliwość zobaczenia jej live to nie przegapcie!
zdjęcia: poranny.pl
Caroline
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz